Zdyszany Jasiu wbiega do klasy. Pani pyta go: - Jasiu co się stało? - Gonili mnie dwaj mężczyźni - Jesteś cały? - Tak, ale zabrali mi wypracowanie z polskiego. |
Dyrektor szkoły przechodzi korytarzem obok klasy, z której słychać straszny wrzask. Wchodzi do klasy, łapie za rękę najgłośniej wrzeszczącego, wyprasza go na korytarz i stawia w kącie. Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech chłopców, którzy pytają: - Czy możemy już iść do domu? - A z jakiej racji? - No...przecież skoro nasz nowy pan od geografii stoi w kącie, to chyba lekcji nie będzie, prawda? |
W zakładzie, uczeń goli klienta. Niechcący zaciął go, a szef widząc to zamachnął się by mu wymierzyć karę. Uczeń uchylił się i cios spadł na klienta. Uczeń goli dalej, ręce mu się trzęsą więc zaciął biedaka ponownie. Sytuacja się powtórzyła, szef znów się zamachnął na ucznia, ten się uchylił, a cios spadł na klienta. Goląc dalej ręka się uczniowi obsunęła i uciął klientowi ucho. Klient przestraszony: - Kopnij pan to ucho pod stół, bo jak szef zobaczy to mnie chyba zabije. |
Jasio w szkole coś przeskrobał, więc podeszła do niego pani i powiedziała: -Jasiu przyjdź jutro z mamą. Jasio: nie mam mamy walec ją przejechał. pani: Jasiu to okropne, ale przyjdź jutro z tatą. Jasio: nie mam taty walec go przejechał. pani: Jasiu to okropne to co ty teraz będziesz robił? Jasio: dalej będę jeździł walcem. |
Mały Jaś wpada do domu i pyta taty: - Tatooo, a czy ty umiesz się podpisywać z zamkniętymi oczami? - Umiem, synku. - To podpisz mi dzienniczek. |
Spotyka nauczycielka Jasia, którego uczyła w szkole. Znając Jasia stamtąd jako hultaja, nieuka i rozrabiakę, twierdząc, że nic z niego dobrego nie wyrosło pyta: -Jasiu, jak Ci się żyje..co robisz? Na co Jasiu odpowiada: -Wykładam chemię... Zdziwiona nauczycielka przełyka ślinę i kontynuuje... -Tak!(z niedowierzaniem)....A gdzie? -Jaś:"Na półki w Biedronce" |
Jasiu pod koniec roku przychodzi do domu. Tata się go pyta: - Jasiu, gdzie masz świadectwo? - Pożyczyłem koledze bo chciał nastraszyć rodziców. |